niedziela, 15 lipca 2012

3. Część 2

- Mmmm, jak pachnie - powiedziała Nana wchodząc do kuchni.
Tiffany robiła śniadanie, jak zawsze oczywiście. Tym razem to były naleśniki z czekoladą. Obie były bardzo chude, a jak dużo jadły to nie tyły, co było bardzo rzadko spotykane.
- Siadaj, zaraz będzie gotowe i .. muszę ci coś opowiedzieć - powiedziała Tiffany do Nany.
Dziewczyna usiadła i chwilkę poczekała, aż w końcu mogła się zajadać pysznym śniadaniem.
- W nocy - zaczęła Tiff.
- Właśnie, coś słyszałam albo tylko mi się zdawało. Dobra, gadaj - powiedziała przerywając jej Nana.
- No, więc... W nocy, około północy coś mnie obudziło - zaczęła mówić i nagle zwątpiła, nie chciała żeby jej przyjaciółka o tym wiedziała, by wypytywała o wszystko, a Tiff tego nie lubi, więc skłamała - Zobaczyłam coś dziwnego, przestraszyła się, zaświeciłam światło i zobaczyłam krzesło.
Nana się zaśmiała.
- Co za debil.
*
- Oo, jak ślicznie wyglądasz! Wychodzisz gdzieś? - zapytała Tiffany patrząc na Nanę.
Dziewczyna była ubrana w śliczna jeansową spódniczkę. Do tego ubrała białą bluzkę z napisem ''  Nobody is perfect '' i botki, a włosy miała piękne i długie, więc zrobiła sobie warkocza na bok.
- Tak. Wychodzę spotkać się z Kim JoongWoon'em. To ten chłopak z internetu. Dzisiaj w końcu go zobaczę stąd ten strój - uroczo się uśmiechnęła przy czym ubrała jeszcze biały kapelusz - Teraz jest idealnie. Okey, to ja idę, wrócę.. jak dobrze pójdzie to nawet późno. Do zobaczenia.
Wyszła i Tiffany została sama.
- Hmm, może pójdę na miasto? O taak - powiedziała do siebie.
Tiff ubrała się inaczej, kompletnie inaczej. Wyciągnęła z szafy stare czarne rurki, czarne trampki, koszulkę z napisem '' Yeah, you are my fucking boyfriend '' i bejsbolówkę. Włosy miała krótkie, więc zostawiła je rozpuszczone. ubrała na głowę fullcap z Monster i wyszła zamykają drzwi na klucz.
*
- Widzę coraz więcej fanów Ze:A '' pomyślała Tiffany, patrząc na grupkę dziewczyn z koszulkami z logo zespołu. Nagle zaczęły piszczeć i pobiegły do pewnego autobusu.
- Co do cholery - powiedziała do siebie zdziwiona Tiff zasłaniając uszy.
Jej oczom ukazało się Ze:a wychodzące z autobusu. Pełno fanek na około. Tiffany im współczuła. Podeszła tylko i zaczęła się wpatrywać w HeeCheol'a. Znaczy jego sobowtóra.
'' Ale przecież.. Oni są jak dwie krople wody.. To jest niemożliwe. pójdę wieczorem do tego klubu i zobaczę czy on tam będzie, czy to mi się śniło, czy wydarzyło naprawdę. '' pomyślała, włożyła ręce do kieszenie, opuściła głowę i poszła przed siebie. JunYoung'a zaciekawiło jej zachowanie. Najpierw stała, patrzyła się na nich, a potem ich olała i poszła. Dla niego to było na serio dziwne, więc wszedł do autobusu, żeby pójść '' do toalety''. Tak naprawdę ubrał czapkę i okulary i wyszedł tylnym wejściem. Szybko pobiegł w stronę gdzie dziewczyna poszła. Zobaczył ją siedzącą na ławce, więc usiadł obok niej. Ona była zamyślona, bardzo. Cały czas patrzyła na dół, a gdy podniosła głowę ku górze, słońce oświeciło jej twarz, a z jej ust wydobyły się słowa.
- JunYoung.. Czy  to jest prawdziwy HeeCheol?
Powiedziała to takim głosem, jakby Jun w ogólne nie był gwiazdą, jakby był po prostu zwykłym człowiekiem.
Chłopak się lekko wzdrygnął. Troszkę się przestraszył.
- Co to za pytanie i skąd wiedziałaś, że jestem JunYoung'em? - zapytał patrząc na nią.
- Widziała jak szedłeś za mną, no i to ubranie. Widziałam je przecież przed chwilą jak byłeś z zespołem. W ogóle, myślisz, że jestem głupia? Interesuję się wami od samego waszego początku, wiem o was wszystko. Myślisz, że nie zauważyłam, że  ten koleś zachowuję się inaczej, nie jak mój HeeCheol? Jak na mój wygląd jestem mądra. Wiem, skromność, ale taka prawda. To może mi to wytłumaczysz. Hę? - odpowiedziała trochę kłamiąc i patrząc na zdziwienie Jun'a.
- Tak w ogóle, pierwszy raz spotykam fankę, która nie piszczy na mój widok.
- Tak, tak, bo wiesz.. w głębi duszy piszczę, ale teraz nie mam zamiaru, nie mogę, nie mam humoru. Nawet nie warto. Zbiegłoby się pełno fanek i byś miał ''kłopoty'', więc tego nie robię. To wytłumaczysz mi to?
- Dobra, słuchaj. Widzę, że nie jesteś jak każda inna i nie polecisz z tym od razu do innych fanek tylko zachowasz dla siebie... HeeCheol, on.. Ehh.. Odszedł, musiał. Powiedział nam z jakiego powodu, jednak... Ty lepiej żebyś nie wiedziała.. Znaleźliśmy na świecie jego fana, wielkiego, który wygląda jak Hee. Zrobił jeszcze trochę operacji plastycznych i są jak 2 krople wody, jednak z charakteru całkowicie inni. Jego sobowtór stara się być jak on. Jednak czasami mu się to nie udaje. Rozumiesz?
Tiffany słuchała uważnie każdego słowa, wpatrując się w kamyk, który niewinnie leżał na drodze. Kiedy usłyszała ostatnie słowo '' rozumiesz '' pokiwała głową, wstała i wróciła do domu. W jej czarnych oczach, pojawiły się łzy. Gdy wracała dalej w tym samym miejscu było Ze:A. Tym razem HyungSik'a zaciekawiło jej zachowanie. Zrobił to samo co JunYoung i poszedł za nią. Nagle dziewczyna odwróciła się, podeszła do niego, przytuliła się i znowu jej kroki skierowały się ku domu. Sik oniemiał i zawrócił.
*
- Jezu.. Dopiero 15, a w tym klubie miałam być o 21. Co ja mam robić przez ten czas..- powiedziała do siebie Tiffany wchodząc do domu - Ugh, pójdę do pokoju się przespać.
Więc tak zrobiła. Jednak przed tym puściła sobie muzykę. Zasnęła przy Ze:A '' Someday ''. Kochała tą piosenkę.
Po pewnym czasie usłyszała, że ktoś zaczyna śpiewać, więc się przebudziła. Na środku pokoju stał HeeCheol.

2 komentarze:

  1. A się porobiło w tym opku~
    A co ze mną? Tzn. z Naną i JoognWoonem? ja już chcę wiedzieć ><
    Pisaj szybko dalej~~

    OdpowiedzUsuń